Analiza: kredyty indeksowane do CHF

na podstawie postanowień stosowanych przez Bank Millennium S.A.


Trochę historii

Kredyty hipoteczne indeksowane do franka szwajcarskiego były masowo udzielane przez polskie banki w czasie gdy kurs CHF/PLN bił rekordy a nasza waluta była wyjątkowo silna. W 2012 roku - po serii umocnień CHF do PLN, ostatni polski bank wycofał ze swojej oferty kredyty oparte na franku.

W 2011 roku Szawajcarski Bank Narodowy (SNB) postanowił częściowo usztywnić kurs wymiany EUR/CHF wskazując, że celem jest utrzymanie kursu 1,2 CHF za 1 EUR. Doprowadziło to do tymczasowej stabilizacji kursu szawajcarskiej waluty. Jednak nie na długo.

15 stycznia 2015 r. SNB opublikował decyzję o rezygnacji z polityki minimalnego kursu. Skutki? 14 stycznia 2015 r. za 1 franka szwajcarskiego płacono średnio 3,5455 zł, natomiast dzień później na zamknięciu kurs wynosił 4,3164 PLN za 1 CHF. Kurs franka szwajcarskiego - a co za tym idzie wysokość zobowiązań kredytobiorców frankowych wzrosła w jeden dzień o ponad 20%.

15 stycznia 2015 r. maksymalny kurs na parze CHF/PLN wynosił 5,1934 PLN za 1 CHF vs. 3,5455 PLN za 1 CHF dzień wcześniej, co stanowi prawie 50% wzrost kursu w jeden dzień. Te wydarzenia pozwoliły tzw. "kredytobiorcom frankowym" poczuć na własnej skórze skutki aktualizacji ryzyka walutowego.

Świadomość kredytobiorców stopniowo się poszerzała. Gdy po latach ponowne zaczęli zaglądać do swoich umów kredytowych okazało się, że nawet gdyby kurs CHF/PLN przez te wszystkie lata nie drgnął, to i tak musieliby zapłacić bankowi o wiele więcej niż koszty kredytu przedstawiane przez banki w momencie podpisywania umowy.

Czy jestem frankowiczem i czym jest indeksacja?

Podstawowym pytaniem jakie powinien sobie postawić tzw. "frankowicz" dotyczy charakteru walutowego jego kredytu. Czy rzeczywiście kredyt jest kredytem frankowym? Bardzo dużo kredytów opisywanych jako kredyt walutowy było w istocie kredytami udzielanymi i spłacanymi w złotówkach.

Umowy dotyczące tych kredytów zawierały jednak klauzule waloryzacyjne, umożliwiające bankom waloryzowanie kwoty kredytu w zalezności od kursów kupna lub sprzedaży CHF/PLN. To właśnie te klauzule są teraz najczęściej kwestionowane przez kredytobiorców. Dlaczego? Spójrzmy na przykładowe postanowienie umowy o kredyt hipoteczny stosowane przez Bank Millennium S.A.

Kredyt jest indeksowany do CHF, po przeliczeniy wypłaconej kwoty zgodnie z kursem kupna CHF według Tabeli Kursów Walut Obcych oobowiązującej w Banku Millennium w dniu uruchomienia kredytu lub transzy. Po uruchomieniu kredytu lub pierwszej transzy kredytu wypłacanego w transzach Bank wysyła do Kredytobiorcy pismo, infromujące o wysokości pierwszej raty kredytu, kwocie kredytu w CHF oraz jego równowartności w PLN zgodnie z kursem kupna CHF według Tabeli Kursów Walut Obcych obowiązującej w Banku Millennium w dniu uruchomienia kredytu/transzy przy czym zmiany kursów walut w trakcie okresu kredytowania mają wpływ na wysokość kwoty zaciągniętego kredytu oraz raty kapitałowo odsetkowej. (§2 ust. 2 przykładowej umowy o kredyt hipoteczny)

Kredytobiorca zobowiązuje się spłacić kwotę kredytu w CHF ustaloną zgodnie z §2 w złotych polskich z zastosowaniem kursu sprzedaży CHF obowiązującego w dniu płatności raty kredytu, zgodnie z Tabelą Kursów Walut Obcych Banku millennium S.A. (§7 ust. 1 przykładowej umowy o kredyt hipoteczny)

W mojej ocenie to właśnie powyższe postanowienia (i podobne postanowienia stosowane przez inne banki) decydują o wadliwości konstrukcji tzw. "kredytów frankowych". Wady te z kolei stanowią podstawę do kwestionowania ważności umów lub samych postanowień odnoszących się do indeksacji, które - zgodnie z wybranym orzecznictwem - powinny być pomijane przy ocenianiu przez sądy roszczeń kredytobiorców. Szczególnie, że powyższe klauzule znajdują się w rejestrze klauzul niedozwolonych (pozycja 3178 i 3179) prowadzonym przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, co powinno skutkować tym, że konsument nie jest nimi związany.

Dodatkowo postanowienia te wskazują, że:

  • udzielony przez bank kredyt jest kredytem złotówkowym. Gdyby bowiem był kredytem walutowym (udzielonym w CHF) postanowienie mówiące o jego indeksacji do tej waluty nie miałoby żadnego sensu.
  • zastosowana konstrukcja waloryzacji opiera się na niejednolitym mierniku wartości (na kursie sprzedaży lub kupna CHF) w zależności od tego, który kurs jest bardziej korzystny dla banku. Przy zastosowaniu tego typu konstrukcji, nawet w przypadku gdyby kurs CHF/PLN przez kilkanaście lat od zaciągnięcia kredytu nie drgnął, to kredytobiorca i tak poniósłby szkodę, której wysokość wyznacza różnica między kursem kupna i sprzedaży. Konieczność ponoszenia tego typu kosztów po stronie kredytobiorcy jest zaś zupełnie nieuzadniona, ponieważ w ramach umowy nie dochodzi pomiędzy nim a bankiem do jakiejkolwiek wymiany walutowej (a jedynie do waloryzacji, którą można porównać do wykonania działań matematycznych na kartce papieru).
  • umowa w żaden sposób nie ogranicza banku w wyznaczaniu kursów walut. Kredytobiorca nie wie zatem w jaki sposób jego kredyt wyrażony w złotówkach zostanie zwaloryzowany do CHF. Analogicznie kredytobiorca nie ma wiedzy o wysokości poszczególnych rat. W praktyce zdarzało się, że stosowane przez banki kursy wymiany były nawet o kilka procent wyższe niż średni kurs NBP. To nie mało. Biorąc pod uwagę, że przykładowa marża banku wynosi 1,3% + LIBOR 3M, dodatkowe kilka procent straty na spreadzie może kilkukrotnie zwiększać zobowiązania kredytobiorcy (i zyski banku). W szczególności, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że podstawą do obliczeń rat stanowi kwota w CHF - również wyznaczona przez bank przy zastosowaniu własnego kursu, który zazwyczaj odbiegał od średniego kursu NBP. 

Czego mogę żądać od banku?

Możliwości jest wiele. Jeśli Sąd stwierdzi, że umowa jest nieważna, to na podstawie przepisów o bezpodstwanym wzbogaceniu można żądać zwrotu wszystkich kwot pobranych przez bank. W takim przypadku nie istnieje bowiem podstawa prawna dla jakichkolwiek płatności między stronami. 

Z kolei jeśli Sąd stwierdzi, że umowa jest ważna, jednak postanowienia dotyczące indeksacji nie mogą z uwagi na ich abuzywność zostać wzięte pod uwagę, wówczas wszystkie raty powinny być obliczane bez zastosowania mechanizmu indeksacji - tak jakby on nie istniał. Skutek ekonomiczny będzie zaś taki, jakby kredyt był udzielony w złotówkach i oprocentowany stawką opartą na LIBORze.

Autor: Karol Czubkowski, radca prawny

Prawnik z wieloletnim doświadczeniem procesowym. Reprezentuje klientów m.in. w sprawach dotyczących tzw. "kredytów frankowych".

Zachęcamy do kontaktu w celu uzyskania szerszych informacji o możliwościach dochodzenia swoich praw w sporach z bankami.

Kontakt

Telefon: +48 690 237 401
Email: karol@czubkowski.com

Administratorem Twoich danych osobowych jest Karol Czubkowski prowadzący działalność gospodarczą pod firmą Karol Czubkowski - Kancelaria Radcy Prawnego, ul. Inflancka 5/5, 00-189 Warszawa. Przetwarzamy dane osobowe wyłącznie w celu udzielenia odpowiedzi na pytanie zawarte w formularzu kontaktowym (podstawa przetwarzania danych to realizacja naszych prawnie uzasadnionych interesów administratora w postaci komunikacji z użytkownikami strony). Twoje dane będą przetwarzane nie dłużej, niż jest to konieczne do udzielenia Ci odpowiedzi, a po tym czasie mogą być przetwarzane przez okres przedawnienia ewentualnych roszczeń. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, ale konieczne do tego, żeby odpowiedzieć na pytanie. Masz prawo do żądania dostępu do swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, a także prawo wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania, a także prawo do przenoszenia swoich danych oraz wniesienia skargi do organu nadzorczego.

Karol Czubkowski - Kancelaria Radcy Prawnego, ul. Hoża 59a lok. 3, 00-681 Warszawa, NIP: 525-231-70-58